Ochrona Danych OsobowychPodatki – stawki i druki na 2025 r.Numery kont bankowych Urzędu MiastaFanpage urzędu na FACEBOOKU
Strona główna Gazeta Samorządu Miasta Ciechanów
17 kwietnia 2014
kategoria:
W gazecie

Po zmianie ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach mieszkańcy nie zawierają już indywidualnie umów na wywóz śmieci. Płacą lokalnemu samorządowi, który organizuje przetargi na odbiór odpadów. Nazwano to śmieciową rewolucją, z którą nie każda gmina dobrze sobie poradziła. Ciechanów należy do tych miast, gdzie zmiana odbyła się bez kłopotów, a mieszkańcy nie odczuli niedogodności. – U nas to nie rewolucja, a ewolucja, która przebiegła bezboleśnie – chwalili radni na marcowej sesji rady miasta. Ratuszowi i PUK wystawili najwyższe oceny: „5”, a nawet „6”.

Miejscy radni zapoznali się ze sprawozdaniem z wdrożenia nowej ustawy w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2013 r. Ratuszowi urzędnicy dostali pochwały za dobrze zorganizowaną obsługę mieszkańców, miejskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych za sprawne odbieranie odpadów. – Uniknęliśmy kłopotów z wdrożeniem nowej ustawy dzięki dobrej akcji informacyjnej i współpracy mieszkańców, zarządów osiedli, spółdzielni i mediów. Nawet proboszczowie nam pomagali. Równie ważne jest to, że śmieci wywozi ta sama firma, co dotychczas – podkreślała zastępca prezydenta Ewa Gładysz.

Na piątkę, a nawet na szóstkę!
To była całkowita zmiana i wszystko spadło na barki samorządu, ale cieszę się, że u nas przebiegło to bezboleśnie – zaznaczył Zenon Stańczak. – Na „5” z małym minusem. Piątka dla mieszkańców, bo do tematu podeszli poważnie, dla miejskiej spółki, bo wszystko zapięte na ostatni guzik i piątka dla urzędu, bo stworzono referat, który funkcjonuje bardzo dobrze. Ten minus to dla 299 gospodarstw domowych, które w zbiórce selektywnej nie oddały nawet jednego worka – wyjaśnił radny Stańczak. Zdzisław Dąbrowski podwyższył ocenę do szóstki, bo – jak stwierdził – „wszyscy jesteśmy zgodni, że udało się wprowadzić system bezboleśnie”.

8404 deklaracje
Żeby sprostać nowym obowiązkom w inżynierii miejskiej wydzielono 5 - osobowy referat gospodarki odpadami, dodatkowe 2 osoby zajmują się „śmieciowymi” finansami. – Nie zatrudnialiśmy tu nowych osób, chociaż pracy wciąż przybywa – zaznacza E. Gładysz. Pracy jest niemało, zważywszy, że trzeba obsłużyć nieruchomości zamieszkałe i te, gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza. Wśród właścicieli rozprowadzono 10 000 druków deklaracji. Do ratusza wpłynęły 8404. Z wyliczeń wynika, że z ustawowego obowiązku złożenia deklaracji nie wywiązało się jeszcze blisko 70 właścicieli nieruchomości – ok. 2%.
Zgodnie z ewidencją ludności na koniec 2013 roku w Ciechanowie było zameldowanych 44 326 mieszkańców, z czego w deklaracjach figuruje 38 307. Co stało się z resztą?

Niektórych lokatorów widać na osiedlu, ale nie w deklaracjach
To daje do myślenia… Kiedy ktoś umiera albo wyjeżdża szybko zostaje wymeldowany przez rodzinę, a deklaracja skorygowana. Takiej korekty z reguły nie ma, kiedy przybywa nowy członek rodziny – zauważa E. Gładysz. „Znikają” też członkowie spółdzielni mieszkaniowych. – Mam wgląd w deklaracje składane w spółdzielni Zamek i widzę, że ¾ naszych lokatorów tam nie figuruje. Około tysiąc naszych lokatorów to ci, którzy teoretycznie opuścili miasto. Chodzą po osiedlu, mówią „dzień dobry”, a reszta może tylko im odpowiedzieć: „Witam, jestem pana sponsorem” – stwierdził Krzysztof Leszczyński, który zaproponował, żeby rozważyć zmianę systemu naliczania opłat. Zamiast od osoby – od powierzchni mieszkalnej domu lub mieszkania.

Nie psujmy tego, co dobre
Paweł Rabczewski zauważył, że manipulowanie przy sprawdzonym systemie nie jest wskazane. W podobnym tonie wypowiedział się Z. Stańczak. – Nie psujmy tego, co jest dobre. Opłata od metra to katastralny podatek śmieciowy – podkreślał radny. Radni mówili też o uszczelnieniu systemu. – Niepłacący nie mogą być bezkarni, bo to demoralizuje. Trzeba włączyć do systemu wszystkich płacących podatki. Może w przyszłości będzie możliwość, żeby dla uboższych były dodatki śmieciowe, jak dziś są mieszkaniowe – zastanawiał się radny Dąbrowski.

Segregujemy, ale jeszcze bez wprawy
Wiele mówiący jest fakt, że na początku lipca ubiegłego roku okazało się, że w mieście brakuje pojemników na śmieci. Niektóre gospodarstwa domowe do tej pory obywały się bez nich... PUK musiał dokupić 1721 koszy oraz 72 do selektywnej zbiórki.
Widać, że dla wielu mieszkańców sortowanie śmieci to wciąż nowość, a jest ono skrupulatnie odnotowywane. PUK solidnie przygotował się do nowych wyzwań. Spółka nie tylko kupiła specjalistyczny sprzęt, ale wprowadziła specjalny system znakowania worków oraz pojemników. Dzięki temu wiadomo, czy ludzie segregują śmieci zgodnie ze złożonymi deklaracjami. – W systemie jest dobry przepływ informacji. Wiedza, kto segreguje i jakie odpady jest dostępna w każdej chwili – podkreślał Józef Borkowski. A sprawdzać trzeba, ponieważ segregujący płacą 11 zł od osoby, pozostali 16 zł.

60 tys. worków zniknęło jak kamfora
Odpady zmieszane odbierane są raz w tygodniu (niektórzy twierdzą, że to aż nadto), segregowane raz na miesiąc. Sortowanie zadeklarowała zdecydowana większość – aż 92% właścicieli nieruchomości z ponad 3 700 nieruchomości. Właściciele 961 z nich dobrze wywiązali się z obowiązków, 299 nie wystawiło ani jednego worka, część segregowała śmieci od czasu do czasu. Prawdziwym problemem są znikające worki. Z ponad104 000 wydanych mieszkańcom odebrano zaledwie 40 600. Pozostałe zniknęły. Ludzie segregują głównie odpady zielone i plastik, zdecydowanie gorzej szkło, najmniej oddajemy makulatury. Pomimo tych uchybień w mieście udało się osiągnąć poziom recyklingu w wysokości ponad 19%, niemal dwukrotnie większy niż w 2012 i przewyższający wymagane przez Ministerstwo Środowiska 12%.

Co zrobić z nadwyżką?
Po pół roku funkcjonowania systemu gospodarki odpadami nadwyżka z tytułu opłat „śmieciowych” wyniosła 558 000 zł. Prognozuje się ją też w 2014 roku. Te pieniądze można wykorzystać wyłącznie na rozwój systemu lub obniżyć stawki.
Najprościej byłoby obniżyć opłaty segregującym odpady, np. o 2 zł od osoby miesięcznie, ale wtedy znów trzeba byłoby składać deklaracje. Zrobiono tak np. w Radomiu, co spotkało się z niezadowoleniem ludzi, że muszą się fatygować dla małej kwoty. Trwają prace nad taką nowelizacją ustawy, która pozwoliłaby samorządowi samodzielnie nanieść korektę w deklaracjach, bez absorbowania mieszkańców. Można zróżnicować stawki zależnie od ilości osób w rodzinie, byłyby ulgi dla większych rodzin – zwróciła uwagę Ewa Gładysz. – Można też zainwestować w system, np. w punkt selektywnej zbiórki komunalnych odpadów problemowych, gdzie trafiają baterie, sprzęt elektryczno – elektroniczny, chemikalia, odpady wielkogabarytowe. Nie mamy w Ciechanowie takiego punktu z prawdziwego zdarzenia.

Klawisze Dostępności

Przejdź do menu głównego:
Alt i 0
Przejdź do treści strony:
Alt i 1
Mapa Witryny:
Alt i 2
Wersja kontrastowa:
Alt i 4
Wyszukiwarka:
prawy Alt i W

Zamiast klawisza Alt możesz użyć H