Energetyczny monopolista „doi” samorząd
- kategoria:
- W gazecie
– Dla mnie to dziwne, że ustawą o samorządzie można było skomunalizować grunty, przekazać gminom drogi, a słupów przy nich już nie. Teraz ktoś na tych słupach robi doskonały interes – mówi prezydent Waldemar Wardziński. Ten ktoś to państwowa spółka Energa Oświetlenie, która jako monopolista w tej części kraju dyktuje ceny, nie dopuszcza innych do konserwowania „swoich” latarni i uniemożliwia ich wymianę na energooszczędne. Dlaczego? Bo im więcej „żrą” prądu, tym większe są zyski Energi.
Kiedy w 1990 roku weszła w życie ustawa powołująca do życia samorządy, zgodnie z nowym prawem objęły one majątek, który był wcześniej własnością Skarbu Państwa. W wyniku komunalizacji miasto przejęło m.in. część dróg na swoim terenie, ale niestety bez infrastruktury związanej z oświetleniem. – Ustawodawca zdecydował inaczej. Naszą własnością stały się jezdnie, chodniki i pobocza, ale już nie latarnie, które przy tych drogach stoją – wyjaśnia prezydent Wardziński. Związana z energetyką infrastruktura została przekazana zakładom energetycznym, potem spółkom, które na przestrzeni wielu lat zdążyły się podzielić, połączyć i stworzyć nowe podmioty gospodarcze.
Interes miasta stoi w sprzeczności z interesem spółki
Dziś na terenie Ciechanowa właścicielem mniej więcej 2/3 punktów oświetleniowych jest Energa Oświetlenie, spółka z siedzibą w Sopocie. Własnością miejskiego samorządu jest tylko 1/3 lamp i słupów – te, które wybudowano w ciągu ostatnich 12 – 15 lat. To komplikuje życie samorządu. – Jako gmina jesteśmy zobowiązani płacić za prąd służący oświetleniu ulic, placów, miejsc publicznych, utrzymywać punkty oświetleniowe i płacić za ich konserwację, podczas gdy ich właścicielem pozostaje inny podmiot – podkreśla Waldemar Wardziński. Zwraca też uwagę na oczywistą sprzeczność interesów. – My chcemy wymieniać lampy na lampy nowej generacji, oszczędniejsze, żeby w interesie miasta i mieszkańców mniej płacić za zużyty prąd, bo płacimy z naszych podatków. Natomiast właścicielowi tych latarni zależy, aby brać najwięcej za konserwację i dostarczany prąd, a wiadomo, że stare lampy pobierają więcej prądu. Tego nie da się pogodzić.
Monopol na konserwację
Swego czasu kontrolerzy NIK, sprawdzający koszty oświetlenia miejsc publicznych pytali, dlaczego samorząd nie wybiera w przetargu firmy, która będzie konserwować latarnie. Zapisali to nawet w zaleceniach pokontrolnych. – Chcemy wyłonić taką firmę, a Energa mówi, że żadnej innej firmy nie dopuści, bo lampy są ich. Kiedy na początku roku skończyła się umowa z Energą Oświetlenie na konserwację kilkakrotnie na wiele godzin gasły lampy na Warszawskiej. Dziwnym trafem świeciły przez 2 –3 lata, a zgasły, jak tylko skończyła się umowa – stwierdził W. Wardziński. – W przetargu ktoś mógłby nam zaoferować konserwację przykładowo za 2 zł, a inny za 5 czy 15 zł. Chcielibyśmy najkorzystniejszej oferty, ale Energa mówi „nie”. Słup jest nasz i to my mamy go konserwować. Chcemy tyle i tyle i niech gmina nam płaci. Jesteśmy w patowej sytuacji.
W innych rejonach Polski spółki energetyczne wydzierżawiają gminom wszystkie punkty oświetleniowe za symboliczną złotówkę. Gminy mogą w nie inwestować, remontować. Miasto próbowało pójść tą drogą, ale padła zaporowa kwota 20,75 zł miesięcznie od każdej latarni. Tyle za dzierżawę zażyczyła sobie Energa Oświetlenie.
Co na to wicepremier i minister gospodarki?
Prezydent poruszył sprawę konfliktu interesów państwowej spółki i samorządu na spotkaniu z wicepremierem Januszem Piechocińskiego, który w kwietniu gościł w Ciechanowie. – Zwróciłem uwagę wicepremiera na błąd na etapie ustawodawstwa, który zrodził tę niezdrową sprzeczność. Wicepremier Piechociński na każdym kroku podkreśla związek z samorządami, ale to on jako minister gospodarki nadzoruje firmy energetyczne, które mówiąc kolokwialnie „doją” samorządy. Chciałbym, żeby jako odpowiedzialny minister podjął działania, żeby przywrócić normalność w tej kwestii – mówi prezydent Wardziński. Podczas spotkania wicepremier nie dał jednak jasnej odpowiedzi, czy podejmie kroki, uzdrawiające sytuację.
Dobra wiadomość – miasto zaoszczędzi na energii
Miasto stara się oszczędzać na energii. Tam, gdzie mogło, wymieniło lampy na energooszczędne. Samorząd od dłuższego czasu kupuje energię elektryczną w ramach tzw. grupy zakupowej, co też przynosi oszczędności. W skład grupy zorganizowanej na potrzeby obecnego przetargu (stara umowa kończy się 30 czerwca) weszli:
Przetarg na dostawę prądu od 1 lipca 2013 r. właśnie rozstrzygnięto. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma TAURON Sprzedaż Sp. z o.o. z Krakowa, z którą miasto podpisało już umowę. Ceny są niższe od dotychczasowych, dzięki czemu uda się zmniejszyć koszty o ok. 25%. Udało się też uzyskać jedną stawkę na 2 taryfy. Oszczędność jest niebagatelna, bo w tegorocznym budżecie koszty dostawy energii oszacowano na 1,2 mln zł.
Klawisze Dostępności
- Przejdź do menu głównego:
- Alt i 0
- Przejdź do treści strony:
- Alt i 1
- Mapa Witryny:
- Alt i 2
- Wersja kontrastowa:
- Alt i 4
- Wyszukiwarka:
- prawy Alt i W
Zamiast klawisza Alt możesz użyć H