• Godziny pracy urzędu:
    poniedziałek - piątek:
    8.00 - 16.00
    e-mail
  • Pl. Jana Pawła II 6
    06-400 Ciechanów
  • tel.
    23 674 92 00
    fax
    23 672 29 63
Ciechanów herb
Sprawdź pogodę w CiechanowieOchrona Danych OsobowychPodatki – stawki i druki na 2024 r.Numery kont bankowych Urzędu MiastaFanpage urzędu na FACEBOOKU

Róża Robota zapisała się na kartach historii, na kartach II wojny i Holokaustu jako bohaterska uczestniczka ruchu oporu w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, w tym piekle, które zgotowali hitlerowcy innym nacjom. Poniosła męczeńską śmierć, walcząc o ludzką godność.

Róża Robota. Młoda, uśmiechnięta kobieta o ładnej twatzy. Ma ciemne brwi. Ciemne włosy spięła z tyłu głowy.Roza Shosana Robota

Róża, czy też Roza Shosana Robota urodziła się w Ciechanowie w 1921 roku (są przypuszczenia, że w roku 1923), w zamożnej żydowskiej rodzinie Izajasza i Fajgi Robotów, mieszkających przy ulicy Żydowskiej 4. Miała siostrę Sarę i brata Yisraela.

Dom Robotów był jednocześnie miejscem życia kulturalnego i politycznego. Była tu tzw. biblioteka Pereca (z literaturą w języku jidysz), tu odbywały się dyskusje na tematy kulturalne, potańcówki młodzieży. Była tu też siedziba ciechanowskiego ogniwa partii Poalej Syjon – Prawica.

Z zachowanej fotografii z 1839 roku patrzy na nas młoda, urodziwa kobieta. Dziewczyna właściwie, wszak Roza właśnie zdała maturę. Kochała życie, miała plany na przyszłość. Niestety, napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę pokrzyżowała wszelkie plany. Ciechanów włączono do Rzeszy.

Róża (stoi) z przyjaciółmi, Ciechanów, przed wybuchem II wojny światowej, www.jewishgen.org

Niemal zaraz rozpoczęły się szykany wobec mieszkających tu Żydów. Traktowano ich jak podludzi. Zmuszano do przymusowej pracy, odbierano mienie, wreszcie przenoszono do getta. Roza i grono jej przyjaciół, skupionych w organizacji Haszomer Hacair (Młody Strażnik, coś z rodzaju skautingu), próbowało organizować bierny opór, wspomagać się w biedzie.

Przyszedł rok 1942, ciechanowskich Żydów wywieziono do KL Auschwitz. Czekała ich selekcja. Część trafiła od razu do gazu, w tym rodzina Robotów – poza Rozą. Młodą, zdrową kobietę Niemcy chcieli wyeksploatować przez pracę. Trafiła do Birkenau, gdzie pracowała przy krematorium IV, będąc w kontakcie z jego Sonderkommando.

Zajmowała się sortowaniem i rozdziałem odzieży po zamordowanych więźniach. Dzięki temu mogła się poruszać po obozie. Trochę pomagała innym, przemycając chleb. Była bardzo lubiana. Roza spotkała w obozie sporą grupę ciechanowian. Szybko też znalazła się w kręgu obozowych konspiratorów, szykujących rebelię.

Ruch oporu w KL Auschwitz był tematem licznych wspomnień i opracowań. Jednym z autorów był Isaak Arbus, żyjący w latach 1917-2014. Pochodził z Warszawy. Brał udział w obronie Polski we wrześniu 1939 roku w szeregach Wojska Polskiego, dostał się do niewoli. Przez pewien czas był w obozie jenieckim, z którego Niemcy go zwolnili, by zaraz potem zamknąć go w warszawskim getcie.

Potem znalazł się w obozie koncentracyjnym: przebywał w dziewięciu różnych obozach na terenie Polski, a także w Czechosłowacji i w Niemczech, w tym Auschwitz. Zajmował się odtwarzaniem obozowej historii Rozy Roboty i ruchu oporu więźniów w KL Auschwitz-Birkenau.

Wspominał w swych publikacjach, m. in. w specjalnym wydaniu „Żydowskich prądów”, poruszał w nich działania żydowskiego ruchu oporu, o rewolcie, która wybuchła w obozie jesienią 1944 roku.

Zniszczone zostało krematorium, zginęło bądź zostało rannych kilku esesmanów. W czasie buntu lub zaraz potem zastrzelono ponad 600 więźniów: Żydów, Polaków, Rosjan.

Wedle Isaaka Arbusa więźniowie w Auschwitz, skupieni w ruchu oporu, który nazywa on Obozem Wojskowym (wedle Arbusa kierował nim Józef Cyrankiewicz, przyszły premier PRL) planowali powstanie już od 1943 roku – miało ono być związane z wybuchem powstania w okupowanej Polsce.

Trzeba było czekać. Najbardziej niecierpliwili się więźniowie z Sonderkommando (Grupa Specjalna). Była to grupa, licząca ok. 600 więźniów, głównie Żydów, ale też członków innych narodowości, która wykonywała najbardziej upokarzające prace: transportowała ciała zamordowanych więźniów, przeważnie zagazowanych cyklonem i paliła je w krematoriach.

Członkowie tego komanda byli co jakiś czas likwidowani przez Niemców. Byli to więc straceńcy. Dwaj członkowie obozowego podziemia: Israel Gutman i Joshua Leifer, postanowili zdobyć materiały wybuchowe z fabryki Weischel Union Metallwerke, wytworni pocisków Kruppa, na rzecz której pracowała część więźniów.

Dzięki pośrednictwu Noaha Zabłudowicza (był po wojnie świadkiem w procesie Adolfa Eichmanna) i Rozy Roboty, dotarto do kobiet, pracujących w wytwórni amunicji. Pracowało tam sporo Żydówek, pochodzących z Ciechanowa, które Robota znała. Pracowała ona w dziale zaopatrzenia w odzież, więc miała kontakty z grupami więźniów, pracujących w różnych miejscach.

Dzięki jej inicjatywie ok. 20 więźniarek, m.in. Chana i Estera Wajcblum, Inge Frank, Ala (Ella) Gertner, Róża Grunepfel Meth, Regina Safirsztajn, Halassa Złotnicka, Manta Bindiger i Genia Fisher zaangażowało się w przekazywanie materiałów wybuchowych grupie bojowej.

Robiły z trotylu guziki, które przekazywały do Sonderkomando. Proch chowały w węzełkach chusteczek. Co dzień wynosiły 2-3 łyżeczki, ale z czasem materiałów wybuchowych nazbierało się sporo.

Ukrywano je w wózkach do przewożenia zwłok. Zapalniki przenoszono w starych puszkach po konserwach – rosyjski więzień Borodin, specjalista od materiałów wybuchowych, skonstruował z nich bombę. Więźniowie, kierowani przez Zalmana Leventahla, szykowali się do akcji.

Pewne wypadki przyspieszyły działania: 7 października 1944 roku obozowe dowództwo SS zwróciło się do obsługi krematoriów o wytypowanie 300 więźniów do „ewakuacji”. Była to zakamuflowana zapowiedź ich likwidacji, dlatego postanowili nie czekać. Wysadzono IV krematorium (inne opracowania mówią o spaleniu III), więźniowie rzucili się na strażników.

W nierównej walce zdołali zabić i zranić kilku oprawców. Do walki przyłączyła się obsługa III krematorium. Niemal wszyscy walczący więźniowie zostali zabici. Zdarzenia te Leventahl zdołał spisać w zeszyciku, który zakopał w pobliżu krematorium nr III. Niestety, nie przeżył.

Jego zapiski odnaleziono dopiero w październiku 1962 roku; rzuciły pewne światło na jeniecki bunt.

Henryk Mandelbaum „widział” zdarzenie nieco inaczej. Wedle niego, Sonderkommando szykowało się do akcji wieczorem. Niestety, o godz. 13 przybyła po więźniów grupa strażników. Więźniowie nie podporządkowali się wachmanom. Rzucili się na nich i dzięki swej mnogości – zabili. Okrutnego kapo Karla wrzucili do krematorium, które wysadzili.

Rozwalili ogrodzenie i uciekli. Schowali się w budynkach gospodarczych pobliskiej wsi, gdzie Niemcy ich wytropili i wymordowali.

Już 9 października 1944 roku Niemcy zatrzymali trzy kobiety z wytwórni amunicji. Także Rozę Robotę i kilkunastu członków ruchu oporu. Wskazał ich donosiciel, czeski Żyd.

Niemcy torturowali zatrzymanych, usiłując wydobyć zeznania. Zostali zamordowani, ale żaden się nie załamał. Nie załamała się, mimo tortur, również Roza Robota. „Wydała” tylko jednego z członków ruchu oporu, o którym wiedziała, że nie żyje. Trzymano ją w podziemnym bunkrze bloku nr 11 (inni podają, że 23).

Żydowski nadzorca umożliwił kontakt z nią Noahowi Zabłudowiczowi. Podobno przekazała mu gryps, zakończony hebrajskim pozdrowieniem ruchu podziemnego „Hazak V’amatz” („Bądź silny i odważny”, to słowa z Biblii: Bóg wypowiedział je do Jozuego, czyniąc zeń następcę Mojżesza).

6 stycznia 1945 roku Niemcy powiesili Rozę Robotę, Esterę (Tosię) Wajcblum, Ellę Gartner i Reginę Safirsztajn na oczach więźniów. Była to ostatnia zbiorowa egzekucja w KL Auschwitz. Pamięć o bohaterskiej ciechanowiance przetrwała. Jej imieniem nazwano jedną z ulic w Ciechanowie.

Stefan Żagiel

Klawisze Dostępności

Przejdź do menu głównego:
Alt i 0
Przejdź do treści strony:
Alt i 1
Mapa Witryny:
Alt i 2
Wersja kontrastowa:
Alt i 4
Wyszukiwarka:
prawy Alt i W

Zamiast klawisza Alt możesz użyć H