Symboliczna złotówka to 4,5 miliona złotych

Padały deklaracje, że blisko 38 ha terenu po byłej jednostce wojskowej miasto będzie mogło kupić za symboliczną złotówkę. Prezydent Krzysztof Kosiński powołując się na słowa wicepremiera Tomasza Siemoniaka skierował wniosek do Agencji Mienia Wojskowego, uwzględniający propozycje, dotyczące nowego przeznaczenia dawnych koszar. AMW odpowiedziała i zaproponowała 80% bonifikaty. Oznacza to, że Ciechanów mógłby przejąć nieruchomość za 4.438.193 zł. Prezydent i radni dyskutowali, czy za tak wysoką cenę warto brnąć w to – ich zdaniem – ryzykowne przedsięwzięcie.

Prezes Agencji Ilona Kowalska przekazała prezydentowi, że jest to najwyższy poziom bonifikaty udzielony jednostce samorządu terytorialnego. W odpowiedzi AMW czytamy: "Należy zaznaczyć, że w uzasadnionych przypadkach Agencja udziela zazwyczaj jednostkom samorządu terytorialnego bonifikaty w graniach 30% ceny sprzedaży nieruchomości. Biorąc jednak pod uwagę potrzeby i uwarunkowania społeczne Miasta Ciechanów oraz planowane przeznaczenie omawianej nieruchomości na ważne cele zabezpieczające potrzeby lokalnej społeczności, Agencja gotowa jest ostatecznie udzielić bonifikaty w wysokości 80% od ceny równej wartości oszacowanej przez rzeczoznawcę majątkowego (22 190 964 zł), pod warunkiem uzyskania stosowanej zgody Wojewody Mazowieckiego. Przedstawiając powyższe, Agencja oczekiwać będzie na stanowisko w kwestii możliwości przyjęcia przez Miasto Ciechanów zaproponowanych warunków pozyskania omawianej nieruchomości". Z rozmowy prezydenta z prezes AMW wynikało, że istnieje możliwość rozłożenia na kilka lat kwoty, którą miasto miałoby zapłacić za teren po koszarach, gdyby zdecydowało się nabyć nieruchomość przy 80% bonifikacie.
- Okazało się, że symboliczna złotówka z kampanii wyborczej to blisko 4,5 miliona złotych, a ta kwota – bez względu na to czy byłaby rozłożona w czasie – stanowiłaby przecież jedynie wstęp do bardzo kosztownych przedsięwzięć, związanych z dostosowywaniem koszar do nowych potrzeb. Do tego doszedłby szereg zobowiązań i  ograniczeń – powiedział prezydent.
W ciągu 10 lat od nabycia nieruchomości przez miasto nie można byłoby zmienić jej przeznaczenia na inne cele niż te ustalone z AMW. Przez ten czas niemożliwa byłaby sprzedaż. Teren przeznaczyć można by było jedynie na realizacje zadań własnych gminy, wykluczone byłoby udostępnienie go inwestorom i prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Poza tym część budynków to zabytki, w związku z czym możliwości ingerencji w ich wygląd i funkcjonalność byłyby bardzo ograniczone.
Podczas dyskusji, która odbyła się na lutowej sesji Rady Miasta, wszyscy radni byli zgodni co do tego, że miasta nie stać na tak duże ryzyko, jakim jest nabycie terenu po dawnej jednostce wojskowej.